Ministerstwo Energii opublikowało na stronach Rządowego Centrum Legislacji nowy projekt ustawy o rynku mocy, który ma stanowić formę pomocy dla tradycyjnych elektrowni, oferując wynagrodzenie za utrzymanie ich w gotowości do pracy. Koszty subsydiów mają zostać przeniesione na rachunki odbiorców energii.
Na stronie RCL znajdziemy projekt ustawy o rynku mocy w wersji 5.0, datowany na 12 maja 2017 r.
To już kolejny projekt ustawy o rynku mocy, który przedstawiło Ministerstwo Energii. Poprzedni ukazał się na stronach Rządowego Centrum Legislacji w grudniu ubiegłego roku i został wówczas jednocześnie skierowany do konsultacji.
Jak wówczas informowało Ministerstwo Energii, opracowanie tej ustawy ma na celu wdrożenie rynku mocy, na którym towarem będzie moc dyspozycyjna, którą mogą oferować wytwórcy, uzyskując wynagrodzenie za gotowość do jej dostarczania wraz z obowiązkiem jej dostarczenia w okresach napiętego bilansu mocy (tzw. okresach zagrożenia), czyli w sytuacjach, gdy zachodzi ryzyko, że mogą wystąpić problemy z zaspokojeniem szczytowego zapotrzebowania odbiorców na moc.
– Potrzeba wydania przedmiotowego aktu wynika z konieczności zapobieżenia niedoborom mocy wytwórczych, a zatem przemodelowania otoczenia regulacyjnego rynku energii elektrycznej w taki sposób, aby stworzyć silne zachęty ekonomiczne do budowy, utrzymywania i modernizacji jednostek wytwórczych oraz do zarządzania zużyciem energii u odbiorców – napisał resort energii w uzasadnieniu grudniowego projektu ustawy o rynku mocy.
Rynek mocy ma działać w formie aukcji organizowanych przez operatora systemu przesyłowego elektroenergetycznego w oparciu o parametry ustalone przez ministra energii.
Na subsydia w ramach rynku mocy, które trafią do operatorów elektrowni, mają zrzucać się w rachunkach za energię odbiorcy końcowi.
Plany wdrożenia w Polsce rynku mocy może pokrzyżować Komisja Europejska, która w przygotowanym pakiecie regulacji dla europejskiego rynku energii – tzw. pakiecie zimowym – zaproponowała wyłączenie z możliwości subsydiowania w ramach rynków mocy elektrowni produkujących energię przy poziomie emisji ponad 550 g CO2 na kWh.
Taki zapis, jeśli zostanie przyjęty, może wykluczyć z pomocy publicznej w ramach rynków mocy wszystkie polskie elektrownie węglowe, w tym nowobudowane.
KE chce, aby nowe regulacje zaczęły obowiązywać od 2021 r. dla nowych elektrowni, a 5 lat później mają objąć również jednostki zbudowane wcześniej.