Dlaczego nie ma tutaj klientów? Bo jak mówi Richard Branson jak zadbasz o swoich pracowników, oni zadbają o Twoich klientów. Popatrzmy więc na szczęście w biznesie z dwóch punktów widzenia: pracodawcy i pracownika, korzystając z definicji szczęścia wypracowanej przez prof. Martina Seligmana. Definicja szczęścia składa się z trzech wymiarów: szczęście związane z trwającą tu i teraz przyjemnością; szczęście wynikające z wykorzystania swoich mocnych stron/talentów w życiu codziennym i szczęście z powodu dążenia do wyższego celu.
Szczęśliwy pracodawca w ujęciu krótkoterminowego tu i teraz to pracodawca, który realizuje krótkoterminowe cele finansowe np. odpowiednie zyski, zwroty z inwestycji, ilości gotówki na koncie bankowym. Szczęście pracodawcy wg drugiego wymiaru to wykorzystywanie obecnych i budowanie nowych przewag konkurencyjnych, przy założeniu spełnienia minimalnych celów finansowych. Trzeci wymiar to realizacja strategii biznesowej, która zawiera zarówno elementy finansowe jak i odpowiedzialności społecznej.
Szczęście pracowników w pierwszym, hedonistycznym wymiarze, zwiększają wszelkie dostępne w organizacji możliwości zwiększenia przyjemności, zwane często „well-being” – aktywności sportowe, masaż, świeże owoce, ulubiona kawa, ciekawy wyjazd integracyjny, itp. oraz działania zmniejszające niepotrzebny stres i frustracje. Ten charakter poczucia szczęśliwości jest niestety dość krótkotrwały i czasami sporo kosztuje. Dodatkową trudnością jest dogodzenie wszystkim pracownikom, bo przecież każdy lubi coś innego.
Drugi wymiar poczucia szczęścia pracownika w pracy, to codzienna praca z wykorzystaniem mocnych stron pracownika. Najpierw trzeba włożyć odrobinę wysiłku, żeby zrozumieć jakie mocne strony ma dany pracownik, a potem wykazać się kreatywnością jak zorganizować pracę, żeby te mocne strony jak najlepiej wykorzystać. Jeżeli okaże się, że pracownikowi bardzo łatwo przychodzą obliczenia i analizy, a odczuwa ogromny stres w rozmowach z klientami, to kariera w zespole analiz będzie pewnie dawać mu zadowolenie/szczęście w pracy. Potencjał każdego człowieka jest bardzo duży i złożony, w związku z czym powyższy przykład jest zbyt trywialny, żeby zastosować go bezpośrednio w życiu, ale pokazuje istotę sprawy. W rzeczywistości najlepiej użyć sprawdzonych narzędzi do badania potencjału pracowników oraz jeżeli mamy taką możliwość informację zwrotną od pracownika, jego współpracowników i szefów.
Trzeci wymiar szczęścia pracownika w pracy, to poczucie, że pracując przyczynia się do spełnienia wyższego, globalnego celu np. chroni środowisko naturalne, dba o pokój na świecie itp. Dążenie ludzi do wybierania pracy w organizacjach, które mają wyższe cele niż tylko krótkoterminowe cele finansowe, zostały już zaobserwowane w wielu badaniach i na tej bazie powstał np. oddzielny nurt raportowania pozafinansowego organizacji zwany Corporate Social Responsibility (CSR). Jest jednak wiele do zrobienia w tym zakresie. Z badania Deloitte „Global Human Capital Trends 2018” wynika, że tylko dla 18% globalnych respondentów odpowiedzialność społeczna biznesu (corporate citizenship) jest kluczowym elementem ich strategii.
Po co inwestować w szczęście pracowników? Ponieważ szczęśliwy pracownik pracuje z zaangażowaniem i jest kreatywny. Kiedy mamy zmotywowanych, kreatywnych pracowników, którzy chcą pracować dla organizacji w dłuższym okresie, organizacja może rozkwitać.
Wsparciem zarządu w strategicznym zarządzaniu szczęściem organizacji i pracowników zajmuje się Chief Happiness Officer (dyrektor ds. szczęścia).