NATO i eksperci ds. cyberbezpieczeństwa uważają, że hakerzy szukają słabych punktów w bałtyckich sieciach energetycznych i zapoznają się ze sposobem ich zarządzania, aby być w stanie zablokować ich działanie w wybranym momencie.
Pracownik służb bezpieczeństwa jednego z krajów bałtyckich powiedział, że cyberataki zazwyczaj nasilały się, gdy Rosja przeprowadzała duże ćwiczenia wojskowe w pobliżu granic. Z kolei zapytany o związki hakerów z Rosją rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że jest to kolejne oszczerstwo skierowane przeciwko Rosji.
W raporcie o zagrożeniach bezpieczeństwa narodowego w 2017 roku Litwa stwierdziła, że hakerzy przeprowadzali w kwietniu ubiegłego roku poważne ataki typu DDoS (rozproszona odmowa usługi) skierowane przeciwko państwowym ministerstwom i instytucjom, lotnisku w Wilnie czy mediom.
„Przypuszczamy, że mamy przeciwników, którzy chcą nam zaszkodzić” – powiedział Liudas Alisauskas z litewskiego państwowego holdingu energetycznego Lietuvos Energija.
Holding przeprowadza ćwiczenia, przygotowujące do odparcia cyberataków, obejmujące na przykład przełączenie się na tryb ręcznego zarządzania siecią – dodał Alisauskas.
Eksperci w dziedzinie cybernetyki podkreślają, że w przypadku ataków na Ukrainie operatorzy starszych i mniej zaawansowanych technicznie sieci mogli uruchomić sieci ręcznie. Natomiast w przypadku zaawansowanych, zdigitalizowanych sieci byłoby to trudniejsze.