Okazuje się, że zmiany w ustawie o Odnawialnych Źródłach Energii zmierzają do przykręcenia śruby energetyce odnawialnej. BiznesAlert.pl dotarł do szkicu projektu nowelizacji.
Nowelizacja to próba dostosowania ustawy do wytycznych Komisji Europejskiej dotyczących pomocy publicznej. Jednym z podstawowych zmian jest rezygnacja z dotychczasowych koszyków aukcyjnych które w sposób pośredni, poprzez określenie stopnia wykorzystania mocy, czy ilości generowanego CO2 odnosiły się do poszczególnych technologii OZE. Tym razem ministerstwo zdecydowało się w sposób bardziej bezpośredni zastosować do wytycznych Brukseli przewidując organizację oddzielnych aukcji dla wymienionych bezpośrednio z nazwy poszczególnych technologii.
Doszło więc do małej rewolucji – według projektu inwestorzy będą mieć wybór pomiędzy sześcioma koszykami obejmującymi m. in. nadal drogie ale posiadające duży potencjał geotermię oraz morskie wiatraki, stabilną, jednak uzależnioną od sytuacji na rynkach surowcowych biomasę, czy relatywnie tanie ale destabilizujące sieć wiatraki oraz instalacje solarne. Tak jak wcześniej z komfortu posiadania oddzielnego koszyka cieszyć się będą właściciele projektów biogazowni rolniczych. Poza tym ministerstwo chce zorganizować oddzielne aukcje dla spalarni i instalacji hybrydowych. Równocześnie zrezygnowano z aukcji dla klastrów i spółdzielni energetycznych, których koncepcja jest przedmiotem przygotowywanej ustawy o energetyce rozproszonej. Przewidziano również wsparcie typu feed-in tarrif dla mniejszych od 500kW projektów biogazowych i wodnych. Wydaje się, że tak sformułowane koszyki nie powinny być przedmiotem krytyki ze strony Komisji.
Co więcej, w celu uniknięcia tak zwanego underbiddingu, czyli zgłaszania ofert niepokrywających kosztów i niedających szans na realizacje projektów, zdecydowano się na kontrowersyjną podwyżkę o 100 procent kaucji aukcyjnej i, co jeszcze bardziej zmartwi inwestorów, szczególnie solarnych i wiatrowych, skrócenie o połowę terminów oddania takich instalacji. W przypadku projektów PV konieczność rozpoczęcia produkcji energii już po 12 miesiącach po wygraniu aukcji, wymusi ograniczenie dostępu do nich do projektów, które mają wcześniej zatwierdzone warunkowe finansowanie.
– Jakkolwiek dążenie do uniknięcia powtórki obecnej sytuacji, w której inwestorzy nie realizują wygranych projektów z uwagi na brak finansowania, uznać należy za zrozumiałe, to jednak zaproponowane rozwiązanie przypomina leczenie chorej kończyny za pomocą amputacji – tym bardziej, że za problemem inwestorów stoi nie tyle ich zbyt daleko idący optymizm, co całkowite wycofanie się banków z finansowania OZE – mówi osoba z branży pragnąca zachować anonimowość. – To z kolei oczywiste biorąc pod uwagę doświadczenia chociażby BOŚ-a czy Alior Banku z finansowanymi w latach 2014-2015 projektami wiatrowymi.
Źródło: http://biznesalert.pl/nowela-oze-przykreca-srube-energetyce-odnawialnej/