Według organizacji EURELECTRIC zrzeszającej spółki elektroenergetyczne z Unii Europejskiej, także polskie PGE, wprowadzenie limitu 550 gram dla wsparcia rynkiem mocy może mieć znaczące, nieintencjonalne konsekwencje ekonomiczne i systemowe. Do podobnych wniosków doszedł wcześniej polski PKEE.
– Koncerny europejskie inwestują miliardy w odnawialne źródła i inne rozwiązania kluczowe dla transformacji energetycznej – przypomniał sekretarz generalny EURELECTRIC Kristian Ruby. – Jeżeli zostanie wprowadzony ów limit względem istniejących instalacji, zaszkodzi inwestycjom i wysiłkom na rzecz transformacji – dodał.
Limit emisyjności 550g/kWh to rozwiązanie, które ma ograniczyć wsparcie rynkiem mocy dla bloków energetycznych o największej szkodliwości dla środowiska. Wyklucza wsparcie dla energetyki węglowej. EURELECTRIC sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu.
Z raportu dla organizacji wynika, że 550g nie pomoże w redukcji emisji, bo temu służy już system handlu emisjami EU ETS. Przyniesie jednak dodatkowe koszty około 50 mld euro do 2040 roku. Wprowadzenie regulacji zaszkodzi także rozwijaniu elektrociepłowni w Europie. Do przyszłej dekady może zmusić część jednostek do wcześniejszego wyłączenia z systemu. Jednocześnie zwiększy zależność od gazu ziemnego o 40 procent, co stanowi zagrożenie dla Europy Wschodniej. Dodatkowo, zmusi firmy do nowych inwestycji w źródła konwencjonalne, co zaszkodzi projektom OZE.
Raport zostanie przedstawiony na konferencji prasowej 26 września w Brukseli. Do podobnych wniosków doszedł Polski Komitet Energii Elektrycznej. Raport zrealizowany na jego zlecenie potwierdza, że wprowadzenie krytykowanej przez Polaków regulacji 550g przyniesie dodatkowe koszty konsumentom energii elektrycznej.