Nowy dzień, tydzień, miesiąc. Nowy początek. Nowe nastawienie. Nowe intencje. Nowe pomysły. Nowe cele. Nowe rezultaty. Nowe sukcesy. Tyle nowego może się wydarzyć. Wystarczy tylko …
No właśnie – co wystarczy? Stawiać sobie cele i robić plany, czy może zdać się na to co przyniesie los?
Do niedawna miałam kłopot z planowaniem i wyznaczeniem celów. Bardziej poruszałam się w sferze marzeń licząc, że się uda i jakoś to będzie. Przy czym w mojej głowie od lat kołatała się myśl, że jeżeli będzie mi za bardzo zależało, to… 'się nie uda’. Lepiej nie zapeszać. Kilka zdarzeń jeszcze w czasach liceum utwierdziło mnie w tej myśli i siedziało mi to w głowie prawie 30 lat
W międzyczasie dużo się oczywiście wydarzyło, wiele z moich marzeń 'się spełniło’. I jakoś to było. Jakoś…
Dziś już wiem, że wszystko jest w moich rękach. Że to ja spełniam swoje marzenia. Że to ja jestem odpowiedzialna za swoje działania, a nie los, przypadek lub zbieg okoliczności. Że cele trzeba sobie stawiać i to w każdej sferze swojego życia, aby mając określone cele realizować je, a następnie cieszyć się i nagradzać za ich realizację.
Mój plan i moje cele na ten rok związane są z dalszą promocją szczęśliwej kultury pracy, dzielenie się wiedzą i doświadczeniami tak, aby żyło nam się wszystkim i pracowało coraz lepiej.
Pięknego dnia, tygodnia i miesiąca
Renata Kałużna, #ChiefHappinessOfficer @ #InternationalHappinessAtWorkInstitute
#SzczęścieWPracy #HappinessAtWork #Szczęście #Cel #plan
Zdjęcie: Magdalena Kraszewska